– Będzie wygodniej, lepiej, a przede wszystkim taniej – usłyszał od akwizytora wrocławskiej firmy oferującej zmianę dostawcy energii elektrycznej pan Jan z Przybysławic, który do podpisania dostał umowę.
Pan Jan umowy, jak sam mówi nie przeczytał, bo była napisana drobnym drukiem, mimo tego złożył na niej podpis i podał swoje dane.
Dopiero kilka minut po tym jak dom opuścił akwizytor, pan Jan zorientował się, że mógł zostać wprowadzony w błąd i to w świetle prawa. Pan Jan o sprawie poinformował swojego syna, który polecił odstąpić od umowy. Co Pan Jan uczynił następnego dnia. Z podobnymi sprawami co najmniej raz w tygodniu styka się Powiatowy Rzecznik Praw Konsumenta w Ostrowie Wielkopolskim.
W tym przypadku nie doszło do złamania prawa, choć jak twierdzi pan Jan przedstawiciel firmy energetycznej wykorzystał jego wiek i stan zdrowia. W takich przypadkach zawsze warto skontaktować się z kimś bliskim – przestrzega policja.
Konsument, który zawarł umowę poza lokalem przedsiębiorstwa, czyli np. w swoim domu może w terminie 14 dni od niej odstąpić bez żadnych konsekwencji.